Zawsze lubiłem grać. Wydaje mi się, że pierwszy raz zagrałem na komputerze jakieś 35 lat temu. Czyli kawał czasu! I jakoś tak zawsze komputery mi towarzyszyły. Wiele lat później 'przestawiło mi się’ na konsole. Ale gry to gry, nieważne w sumie na czym gramy.
A dzisiaj była wycieczka przez wiele epok… Ostatnio wciągnęło mnie Wii. Tak, to stare Wii. Nie Switch, nie PS4 a Wii od Nintendo. Gry z Mario w roli głównej mają jakieś niesamowite pokłady radości, nie są tak poważne jak te wszystkie gry na PS4. Kolory, odgłosy, zabawa – to jest to!
Później przyszła pora na Playstation 1 i słynna płyta Demo 1 z kroczącym dinozaurem, który musiał w czasach premiery wywoływać silny 'szczękoopad’.
Później uruchomiłem Sega Mega Drive. Na razie mam jedną grę, do tego jest to bilard, co nie jest może synonimem platformy arcade, ale było miło poczuć ten dreszczyk przy 'odpalaniu’ czegoś nowego.
A skończyłem na rodzimej grze L.K. Avalon na Atari 65 XE – Fred.
Będzie tego więcej. Dużo więcej! Obok Home Assistant to główny temat przewodni moich wolnych godzin, które ostatnio tak ciężko 'wyrwać’.
Ehhhh… Zrealizowane marzenie w dzieciństwie. Pamiętam, że jechałem po niego specjalnie na giełdę DZZ na ulicy Lompy w Katowicach. Grać się na nim za bardzo nie dało, ale jakiż prestiż na osiedlu!
Przeleżał u mnie długo, trzeba było się za niego zabrać.
Na szczęście wymagał wyłącznie czyszczenia i wymiany baterii.
Aloha! Z pewnymi tematami schodzi mi dłużej. Coś, co powinno zająć godzinę jakoś magicznie rozkłada się na kwartał. Może nie aż tyle zajęło zrobienie i uruchomienie SDrive-MAX, jednak zdecydowanie zbyt długo. Cóż, życie 😀
Czym jest SDrive-MAX? Emulatorem stacji dysków i magnetofonu podłączanym bezpośrednio do Atari opartym na Arduino UNO. Z wyświetlaczem dotykowym! I na kartę SD! Bajer.
Tak, wiem, że jest SIO2SD, ale jak na moje potrzeby (uruchomienie Atari raz na kwartał) jest zbyt drogie. SDrive-MAX kosztował mnie 35 PLN. Częściowo dzięki pomocy fanów Atari (pozdrawiam serdecznie użytkownika falcon030 z AtariOnline.pl, który przesłał mi wydrukowaną wtyczkę SIO) a częściowo przez moją pomyłkę – zamówiłem ekran 2.4 cala zamiast 2.8. Wtedy koszt wzrósłby jednak tylko o 15 PLN, także również tragedii nie ma 🙂
Zaczynamy od Arduino UNO i wyświetlacza LCD z czytnikiem kart SD. Oprogramowanie obsługuje kilka różnych typów wyświetlaczy, najpopularniejszym i polecanym jest ILI9341.
Aby zadziałały musicie oczywiście zidentyfikować na jakim porcie COM pojawiło się Arduino (możecie to zrobić w Menadżerze urządzeń Windows) i uruchomić je z poziomu folderu z Waszym kodem do LCD. Przy drugim podejściu użyłem wymienionego XLoader i poszło jeszcze łatwiej, bo sam wykrył port COM.
W tym folderze znajduje się również sdrive.atr, który MUSICIE wgrać do folderu głównego karty SD. Co do samej karty – 8GB w zupełności wystarczy, aby pomieścić CAŁE oprogramowanie kiedykolwiek wydane na Atari, takie czasy… Karta musi być sformatowana na FAT32.
Po uruchomieniu Arduino z podłączonym wyświetlaczem mamy możliwość kalibracji LCD.
A tutaj efekt już wgranego kodu. Działa!
Jak widać poniżej na samym dole: zapomniałem wgrać sdrive.atr.
Tu już poprawnie:
Ja robiłem wersję 'minimum’ (jednocześnie magnetofonu używał i tak nie będę, stacji dysków nie mam). Połączenie jest opisane na wymienionej stronie https://atari8bit.net/everything-sdrive-max/#making, pozwolę sobie załączyć pięknie rozrysowany sposób połączenia.
Połączona wtyczka wraz z kabelkami wygląda jak poniżej:
Pierwsze uruchomienie było jak zwykle stresujące, ale udało się! WAŻNE, aby w momencie startu przytrzymać klawisz Option w Atari, wtedy zabootuje sdrive. atr.
Co do użytkowania, na stronie Everything SDrive-MAX jest wszystko niesamowicie dokładnie podane, ale pozwolę sobie przytoczyć kilka skrótów klawiszowych, które mogą się Wam przydać na samym Atari:
– strzałki dół/góra – przewijanie listy programów
– +/* – początek/koniec listy na ekranie
– </> – początek/koniec folderu
– Esc – folder nadrzędny
– / – folder główny
– CONTROL + F – wyszukiwanie plików po nazwie
– F – następne wyszukanie według schematu
– 1,2,3,4 – mapowanie kolejnych stacji dysków
– CONTROL + L – długie nazwy plików
Na szybko – trzymamy OPTION i włączamy Atari, gdy zacznie ładować się sdrive.atr (co widać na ekranie LCD – miga zielona dioda przy D0:) możemy puścić OPTION. Po załadowaniu ekran wygląda jak poniżej. Wchodzimy w folder na którym nam zależy, wybieramy grę/demo, dwa razy RETURN aby zamapować wybrany plik do stacji dysków, później znowu trzymamy OPTION (wiele gier na Atari wymaga wyłączenia BASIC w momencie ładowania) i RESET. Zaczyna ładować się gra.
I możemy zagrać w NINJA!
Urządzenie ładuje zarówno obrazy dysków w ATR, jak i format pliowy XEX. Autorzy sugerują zasilanie zewnętrzne, ale u mnie wszystko działa zasilane z portu Atari. Oczywiście Arduino działa wtedy tylko gdy Atari jest włączone 😀
Poniżej krótkie wideo, niestety gdy je zobaczyłem doszedłem do wniosku, że nie jestem mistrzem kręcenia filmów… Postaram się nagrać coś lepszego. Jak widać skorzystałem z możliwości wydruku 3D i wydrukowałem gustowną obudowę. Na stronie projektu jest kilka dodatkowych modeli obudowy, które są po prostu piękne.
Z ciekawostek, które wyszły w praniu.
Format FAT32 nie sortuje automatycznie po nazwie. Z tego to powodu pliki wyświetlają się pod SDrive tak jak zostały wgrane, czyli w sumie losowo. Niezbyt fajnie się wtedy wybiera z folderów, gdzie są dziesiątki tytułów. Ale jest sposób! Ja skorzystałem z DriveSort, kilkadziesiąt kliknięć i miałem całą kartę SD przygotowaną tak jak sobie wymarzyłem.
Reasumując: było warto! Świetny, prosty projekt, który ożywił moje Atari. Dzieciaczki zagrały i w Montezuma’s revenge jak i International Karate (czy też World Karate Championship).
Nigdy wcześniej nie miałem Amigi. Po Atari 65XE od razu 'poszedłem w PC’. Żałowałem, ale pragmatyzm (byłem w ogólniaku o profilu informatycznym) wygrał z możliwościami 'przyjaciółki’. Gdy dołączyłem do Amnesty na demoscenie, zacząłem na PC (w sumie jako jedna z pierwszych grup w Polsce) i wtedy pociłem się przy próbach grafiki 3D, z zazdrością patrząc co wyczyniają koledzy na A1200. Muzyka, grafika, możliwości systemu – cymes. Z czasem się to zmieniło, ale wtedy Amiga była niepodważalnie sprzętem o możliwościach wprost niesamowitych.
No i jakoś tak się złożyło, że w zeszłym roku nadarzyła się okazji do kupna Amigi. Dokładnie modelu 500, czyli pierwszego kompaktowego.
Problem miałem jednak od początku z dyskietkami – da się je zdobyć, nagrać, ale 'żonglowanie’ nimi przy grach jakoś mi się już nie uśmiecha w 2019 roku. To samo zresztą było głównym impulsem do budowy maszyny arcade.
Są na rynku emulatory stacji dyskietek. Powody zapewne są głównie przemysłowe – część starych, ale ciągle działających, maszyn wymaga oprogramowania na dyskietkach. Tych jednak jest coraz mniej na rynku. Do tego – instrumenty MIDI również miały banki dźwięków na dyskietkach, co aktualnie robi się coraz bardziej problematyczne.
Jedna z wersji takiego emulatora nadaje się do zamontowania w Amidze. Zakupiłem, chwilę poleżał (jak zwykle…), w końcu nadeszła pora na zabranie się do roboty. Jak się okazało – nie było to wcale trudne, dzięki świetnie przygotowanej paczce otrzymanej od jednej z osób ciągle pasjonującej się starymi komputerami. W paczce miałem stację oraz 'sanki’ dzięki którym montaż był przyjemnością.
Najpierw musiałem rozkręcić komputer…
Łezka w oku gdy widzi się takie scalaki…
Musiałem wyjąć aktualnie zamontowaną stację…
I zastąpić ją zawartością paczki, jak poniżej.
Aby 'sanki’ pasowały do obudowy bez żadnych kombinacji konieczne było rozkręcenie GoTek i spasowanie z wydrukowaną podstawką.
Które, jak się okazało podpiąłem częściowo błędnie 😉 Nie chciało mi się rozkręcać blachy ekranującej w Amidze, dlatego założyłem taśmę transmisyjną tak jak mi się wydawało, że będzie dobrze – czerwony pasek tam, gdzie pin1 w GoTek. To akurat było błędem, co stacja zasygnalizowała. 'rib’ od ribbon – odwrotnie założona.
Później wystarczyło już załadować jakikolwiek ADF (obraz dyskietki Amigi) na pendrive i uruchomić. Stacja działa na darmowym FlashFloppy.
Introduction will be short. Sentimental, a bit nostalgic.
Probably you don’t know how 'Arcade salons’ used to look like 35 years ago in Poland – if not then google 'Wóz Drzymały arcade’. They were not only ugly, but also crowded, smelly and a bit dangerous sometimes. But it was the only place to play games better than on your computer – if were that lucky to have one at home that time! I wasn’t visiting them that often as I would like to. But I always wanted to have one…
I remember playing my Atari 65XE – great time. Loading games, watching first demos, learning BASIC and assembler. Commodore C64 when visiting friends, shocking Last Ninja. Then I had PC (286 AT 12 MHz), some friends had Amigas. That time Amiga comparing to PC was something like a miracle. .
However, I am sentimental animal and was lucky to gather some retro machines at home. I have my own old Atari 65XE and games on tapes, there is Amiga 500, Game Boy, PS2, Nintendo Dual Screen and PSP (not that retro…), but connecting them is always a challenge – cables, connectors, looking for floppies (not that easy to get sometimes). There is SIO2SD, Gotek – maybe one day 😉 Time, however, is not made of rubber and after some tries I am just tired of setting this up again and again.
As a 'die-hard’ fan on Raspberry Pi (I’ve written once that it reminds me of old old times, when you had to do lots of things by yourself) I’ve seen RetroPie long time ago. But again – connecting, configuring pads, second one when I play with my son, connecting to the TV (and then you realize that all HDMIs are already taken), chargers. Naaaah.
Eventually I’ve grown up to create my very own Arcade Bartop. And this topic will be next to describe here. I was not in rush, slowly gathering all the elements, sometimes I had to order additional, as idea changed or there was a new need. Promotion here, discount there – finally I had all! During the process one of my weak points was delaying all – I HAVE TO describe everything before I start, think it over dozen of times and I am afraid of manual work because I think I will brake everything. And because of that things that would take you week – was a month for me. Vide – putting all the wooden parts together. I wanted to quit sometimes and forget about it, but once I’ve visited Console museum and have played 1943 and after that there was no other option – I HAD TO finish.
Mistakes that I’ve made: – MDF, not plain wood. More aesthetic, easier to paint. – Gather elements, do, don’t overthink. I am not sending rocket to the moon…
I will translate all the parts next days, so stay tuned!
RetroPie is huge. It emulates most machines that I ever wanted to play and never was able to. Among them:
– many Ataris – 2600, 5200, 7800, XE, XL, Jaguar, Lynx – Commodore – C64, Vic-20, PET – ZX Spectrum – Amiga – and WHDLoad – full automation and configuration 'on the fly’ when loading games – MAME – arcade machines – Amstrad CPC – Nintendo Game Boy, Color, Advance – NES, SNES, N64 – SEGA – Genesis, Game gear, CD, 32X – Neo Geo Pocket – Sony Playstation 1, PSP – PC engine – Sam coupe – ScummVM – ports – Descent, Doom, OpenTTD, itp. – KODI
and many more, sometimes very exotic. Wonderswan, Vectrex, VirtualBoy. Most cases they are already pre-configured so you sit and play, but some of them need additional tuning.
There are dozens of 'HowTo’s on the internet, I’ve followed: https://www.instructables.com/id/2-Player-Bartop-Arcade-Machine-Powered-by-Pi/. Good looking, for two players, seems easy, well documented. BE CAREFUL, to print PDFs maintaining proper aspect ratio! I was close to make a mistake which could finally lead to failure.
Black paint as a background.
And here we have fully pro printouts directly on wood made by Omega Art z Olkusza – www.omega-art.pl – I recommend!
To make painting last forever I’ve put on the top special paint for floors, as suggested by Omega Art .
As you see – even my daughter was involved 😀
Putting all the parts together was most stressful for me. I’m not that good at hand craft and I didn’t want to ruin such beautiful paintings, so I had to plan everything carefully.
First buttons already in place – emotions!
Up high cabinet without magnes. Down below work in progress connecting all the cables.
Slowly progressing…
Down below putting all the cables together.
Front panel finally mounted. No turning back!
I had to somehow put screen in place…
It looks better and better.
Most stressful – have I done everything right?
But i was more than fine! No speaker covers and no marquee, yet. But believe me – even this moment was fantastic. 'I’ve done it! By myself! It works!’.
View from the back. Also important.
’Full professional speaker cover’ :D. But I was so excited then, that even when my daughter would put pink circles around them I would accept that.
That was expected – screen is upside-down 😉 Solution: display_rotate=2 in /boot/config.txt
AND HERE WE ARE!
Super NES…
MAME…
As it was a present for my son – let him play 😉 He left Fortnite for a moment to play Keystone Kapers. His favorite, as well as Tapper.
But daughter was also amazed. No better moment for a father!
Sonic? Why not!
As I’ve presented that during kid’s birthday, even my father in law wanted to play River Raid 😀
Conclusion. I am damn proud and happy. For some people – 'week and I’m done’. For me – crossing another border and making dreams come true.
Personal greetings 😀
– My wife for being patient (many nights spent on thinking, configuring) and accepting my hobby 😀 – Kids for help, choosing bevels and that they are with me. – Parents – especially my father for help during last stages. – Omega Art for help.
Ritual hail to Rotting Christ, Samael, Behemoth, Mgła, Combichrist, Agonoize, Impaled Nazarene, Dismember, Project Pitchfork, Obituary, Slayer, Type O Negative, Rotersand, Edge of sanity, Grave, Deicide, Falkenbach, Entombed, Vader, Pan.Thy.Monium, Unleashed, Sisters of mercy, VNV nation, Suicide commando, Mortiis, Icon of coil, Feindflug, Merzbow, Immortal, Carcass, Death, At the gates, Bathory, Sinister, Dead can dance, Hypocrisy, Arkona and dozens other bands that settled my thinking proper way and open minded: 'Who, if not me? This is my time to act.’
Kolega z grupy FB Malinowa Retromaszyna podjął się zadania zaktualizowania (skompilowania) bazowej wersji emulatora atari800. Wersja dołączona domyślnie do RetroPie numerowana jest jako 3.0 (czyli ponad 5 lat), gdy aktualna to > 4.0 (na moment pisania 4.1). Wersja, którą możemy wykorzystać to 4.0, co w zupełności wystarcza, aby większość oprogramowania działała bez żadnego problemu.