Nintendo Dual Screen Lite – liczy się kreatywność

Niektóre, jak to mówią: 'kieszonsolki’, są naprawdę bardzo fajne. Kiedyś bardzo chciałem mieć Game Boy Advance, ale jakoś nie było nam po drodze. W końcu mam go w kolekcji, ale to jednak konsola kolejna po nim jest tym, co 'tygrysy lubią najbardziej’.
Nintendo Dual Screen Lite to następca Nintendo Dual Screen – ładniejsza wersja przenośnej konsoli, która szturmem zdobyła rynek i jednoznacznie wygrała batalię Nintendo – Sony – stosunek 153 miliony do 76 milionów (za Wikipedią) mówi sam za siebie. Mimo gorszych parametrów wygrywała funkcjonalnościami i ciekawymi grami.
Przede wszystkim – dwa ekrany, z czego dolny dotykowy. Czyli mamy D-pad (czyli potocznie mówiąc – krzyżak), triggery po bokach, a do tego rysik, który możemy używać w grach na dolnym ekranie.
Lista tytułów, które utkwiły mi w pamięci to: Elite Beat Agents, Meteos, Professor Layton and Curious Village oraz Unwound Future, Animal Crossing, Hotel Dusk: Room 215, Space Invaders Extreme, Wario Ware: Touched, Trauma Center: Under the Knife, Mario and Luigi: Partners in Time, Puzzle Quest, Legend of Zelda: Phantom Hourglass, New Super Mario Bros., Super Scribblenauts, Phoenix Wright: Ace Attorney, Advance Wars: Dual Strike, GTA: Chinatown Wars. 
Owszem, jest ich mnóstwo, ale każda z nich wprowadzała coś ciekawego w grach – gry muzyczne, pomysłowe wykorzystanie dwóch ekranów, mikrofonu, rysika, historie, grafika.
Trzeba zdmuchnąć piasek z kartki? Dmuchnij w mikrofon! Trzeba przerzucić pieniążek z jednej strony ekranu na drugi? Zamknij konsolę i otwórz! Chcesz poczytać książkę? Obróć konsolę pionowo! Trzeba zapisać notatkę w grze? Zrób to rysikiem w grze!
Bardzo wciągnęły mnie i żonę również różnorakie 'Brain testy’ czyli tytułu poprawiające orientację, skupienie, logiczne myślenie.
Poniżej kilka zdjęć, ten 'dynks’ na USB po lewej to adapter do połączenia do internetu z poziomu konsoli – NDS obsługuje wyłącznie połączenie szyfrowane w WPA, które raczej bezpiecznie nie było i ryzykowne było ustawić je na domowym routerze, dlatego wtykało się toto do PC, instalowało sterownik i można było grać. Na tyle na ile Nintendo pozwalało, bo ich pomysł z Friend Codes rewelacyjne nie był 😉 Ale pamiętam, że z wieloma osobami z różnych krajów grałem w jakieś zestawy gier 'barowych’ – rzutki, itp. – zabawa była całkiem fajna.